czwartek, 7 listopada 2013

Test kurtki - Adidas Fast Gradient Jacket

Chłopcy ze Sklepu Biegowego wiedzą doskonale, co biegaczki lubią najbardziej i dali mi kurtkę do testowania.
Było wietrznie, ponuro, mokro i ciemno. Generalnie – jesienna deprecha.
Adidas Fast Gradient Jacket składa się w 100% z poliestru i od pierwszej chwili przykuwa kobiecą uwagę wyjątkowym wyglądem. Po pierwsze – nie jest czarna, błękitna ani różowa (hurra!) Po drugie - jest dobrze skrojona, podkreśla kobiece kształty, nie ma zbędnych wodotrysków, a jednak posiada wszystko, co powinna mieć.
Kolor poprawi humor każdej biegaczce tej jesieni - kontrastowe połączenie malinowej czerwieni z fioletem, bielą i szarością. Pasuje do wszystkiego - sprawdziłam. Tkanina, z której jest uszyta jest delikatna, wręcz satynowa. Przód i rękawy są ortalionowe a na plecach wszyto duży panel wentylacyjny zachodzący na boki – można podczas biegu poruszać rękoma i przewietrzyć paszkę Dół kurtki wykończony jest gumką dzięki czemu kurtka w czasie biegu nie podnosi się, nie odstaje i jest dobrze dopasowana. Z prawej strony znajduje się mała kieszonka, która być może nie pomieści niezbędnych każdej kobiecie w czasie biegu drobiazgów, ale udało mi się wepchnąć do środka iPhone'a i klucz do mieszkania a maskarę, pomadkę, błyszczyk, bibułki matujące, dezodorant, chusteczki, bronzer i samoopalacz musiałam niestety zostawić w domu. 



Rękawy są wykończone gumką i posiadają otwory na kciuki. Ech...szkoda, że są w całości ortalionowe... w czasie biegu mam katar i zdarza mi się smarkać w rękaw a w te rękawy smarkać się nie da, gdyż są śliskie. Gdyby kurteczka miała mankiety z jakiejś milej tkaniny pochłaniającej pot ...byłoby idealnie. No co?!
Kurtka posiada kaptur. No właśnie...kaptur. Osobiście wolę biegać w czapce, lecz wiem, że dla wielu biegaczy kaptur jest w kurtce lub bluzie elementem niezbędnym. Ten, skrojony jest na pierwszy rzut oka dobrze, lecz w czasie biegu zaczyna się mój osobisty "hardkor". Kaptur nie ma sznureczków i przez to majta się i szeleści na plecach – nie można go ściągnąć ani odpiąć. Gdy wieje wiatr, nabiera powietrza jak balon i zaczyna mnie dusić. Czuję się wtedy tak, jakbym walczyła o życie uciekając w stronę okopu z otwartym spadochronem tuż po udanym desancie. Poza tym ześlizguje mi się z włosów – być może powinnam zmienić fryzurę, ktoś inny powie, że się czepiam i to moja wina bo być może mam krzywą głowę. Niezależnie od powodu znalazłam rozwiązanie: nie zapinam kurtki "pod szyję" i podkręcam volume w słuchawkach – szelestu nie słyszę a kurtka nie dusi.
Nie zauważyłam żadnych elementów mogących przeszkadzać w treningu – szwy są płaskie, wykończone od wewnątrz lamówkami – zamek błyskawiczny podszyty jest plisą, która tworzy panel ochronny, dzięki czemu nie uda się przyciąć brody zamkiem. Jakość wykonania kurtki nie wzbudza zastrzeżeń. Biorąc pod uwagę właściwości termoizolacyjne tej kurtki sprawdzi się na pewno w czasie zimowego biegania. Przy temperaturze +8 stopni Celsjusza, założona na cienki longsleeve Nike Miler grzeje aż za dobrze.

Podsumowując: Ogólna ocena 4.5/5
Plusy:
  • ultralekka i ultracienka
  • niesamowicie przyjemna w dotyku
  • doskonale chroni przed wiatrem, odprowadza nadmiar ciepła
  • kolor!
  • odblaskowe elementy
Minusy:
  • nieodpinany kaptur bez troczków
  • cena - 379 złotych na stronie Adidasa. Niezły joke.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz