sobota, 13 października 2018

Recenzja wózka X-Lander X-Run



Był taki eksperyment psychologiczny, w którym Deci i Ryan udowodnili, że im mniej płacimy pracownikom tym chętniej pracują. To był tłumaczyło, dlaczego tworzę takie peany na cześć X-Landera – nie zapłacili mi za to, ot co!

W związku z licznymi pytaniami na temat bryki mojej córki przygotowałam bardzo osobistą, jak wszystko co piszę, recenzję wózka. Od razu uprzedzam – to pozytywna recenzja. To ten wózek uratował moje życie psychiczne i w połączeniu z oksytocyną sprawił, że nie oddałam dziecka do okienka życia zaraz po urodzeniu. 

Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest to, czy posiadam inne „normalne” wózki. Nie kochani, posiadam tylko jeden nienormalny wózek i jest to X-Run. Jest to wózek 3w1 więc używamy go od pierwszych dni życia Anki. Przez pierwsze kilka miesięcy jeździła w gondoli, wpinaliśmy również do ramy fotelik samochodowy Cybex Aton. Próbowaliśmy w wakacje używać „parasolki” jakiegoś innego producenta ale pchanie tego dziadostwa było gorsze niż przesuwanie mebli po wykładzinie w mieszkaniu. Dlatego też nawet jadąc na wakacje zabieramy X-Runa.




Anka przesiadła się z gondoli do spacerówki dość wcześnie, miała niecałe 5 miesięcy. Teraz oddychaj, luzuj kokardy – zanim zrobisz wykład o tym jak to prawie urwałam głowę delikatnemu dziecku nieodpowiedzialnie wsadzając je do nieodpowiedniego wózka  to przeczytaj uważnie:
  • Spacerówka rozkłada się do pozycji leżącej
  • Anka była bardzo silna, dobrze trzymała głowę
  • Była zima, więc opatulona we wszystkie kombinezonie, śpiworki kocyki i osłonki przypominała wielka larwę i choćbym bardzo chciała ja ostro wytrząść lub jak to mówią na Podlasiu wytelepać to warstwy pierza i polaru wszystko amortyzowały

Czy powinniście wsadzać swoje dziecko do spacerówki przed ukończeniem 6 miesiąca? Nie wiem. Ja wsadziłam.


WYGLĄD:
Kwestia gustu, rzecz jasna. Jeśli podobają Ci się wózki retro albo marzysz o Cybex Priam Lux by Jeremy Scott to żaden, absolutnie żaden biegowy wózek Ci się nie spodoba. Na tle innych sprzętów z kategorii X-Run wypada jednak znakomicie. Uważam, że jest dużo ładniejszy niż BOB i równie ładny jak Thule Urban Glide. Do wyboru mamy 5  kolorów – od limitowanego lawendowego fioletu po czerń. Wózek jest znakomicie wykończony – piękne spawy, matowy lakier i idealne szwy. Bardzo, bardzo ładny.





AKCESORIA:
X-Lander ma bogata ofertę akcesoriów, lecz nie wszystko musisz mieć. Na pewno przydadzą się te:
  • X-Bag czyli torba – genialna, pojemna, kolorystycznie dopasowana do wózka! Przypięta do rączki za pomocą sprytnych klipsów nie obija się o nogi, nie buja, nie zwisa smętnie, nie wkurza
  • Uchwyt na kubek – idealny na bidon, butelkę wody czy kubek latte XXL
  • Folia przeciwdeszczowa
  • Osłona przeciwsłoneczna
  • X-pad czyli mięciutka wkładka na lato
  • X-muf zamiast rękawiczek




Nie będę się rozwodziła na temat specyfikacji – wszystko jest na stronie producenta czyli TU. Bez zbędnego pitolenia przejdę do konkretów:

ZALETY:
  • Lekki
  • Bardzo łatwo się rozkłada, nawet z Dzidziutkiem wiszącym na szyi umiem wyjąć go jedna ręką z auta i jednym ruchem rozłożyć. Genialne.
  • Łatwo się prowadzi mimo braku przedniego skrętnego koła. Wózek wielokrotnie przeszedł testy łosia w sezonie wakacyjnym w sopockich alejkach. Kto był ten wie. 
  • Regulowana rączka sprawia, że wózek można przystosować niezależnie od tego czy biegacz ma 160 czy 200cm wzrostu.
  • Pięknie wygląda
  • Polski producent!
  • Po złożeniu mieści się w bagażniku każdego kombi – po zdjęciu kół zmieści się w każdym bagażniku
  • Darmowy serwis po roku – przetestowałam. Kurier odbiera wózek i po kilku dniach sprzęt wraca świeży, naoliwiony i gotowy do jazdy.
  • Fantastyczna obsługa
  • CENA


WADY:
  • Tapicerka w środku brudzi się od przedniego koła
  • Jak już wjedzie między wieszaki w Reserved czy innym H&M to ciężko nim  manewrować, bo ciasno ale po Zarze można jeździć na luzie więc uznaję, że to minus sklepu a nie wada wózka


CZY TO JEST WÓZEK DLA CIEBIE?

Jeżeli jesteś aktywnym Rodzicem, biegasz lub planujesz biegać z Bobaskiem, lubisz spacery i długie wędrówki niezależnie od pogody odpowiedź brzmi TAK. Jeżeli poszukujesz wygodnego wózka do poruszania się po mieście - TAK. Jeśli mieszkasz na wsi - TAK. 




CZY DA SIĘ Z TYM BIEGAĆ?
Da się. O borze szumiący, tak bardzo da się, że aż mi się oczy szklą na samą myśl, że ta przygoda kiedyś się skończy… A wszystkie cenne rady i wskazówki ujmę w kolejnym poście.

wtorek, 20 lutego 2018

Co jeść? Poradnik dla opornych.

Jak zdrowo się odżywiać? 
Masz dwie możliwości:
Możesz iść do dietetyka. A jak nie możesz to żadna strata, bo nowocześni dietetycy oferują konsultacje lub kursy on-line i wcale nie za milion baniek.
Opcja druga: czytasz poniższy post. W tymże poście, wychodząc naprzeciw Waszym potrzebom postanowiłam zdradzić wiedzę tajemną, która posiadłam w ciągu wielu lat mojego życia w domu, na podwórku i na lekcjach biologii.  Ujmę ją w jednym, zgrabnym poście, bo jedzenie jest proste. Zdrowe jedzenie jeszcze prostsze.

It's not a fucking rocket science. OK?

Zasada naczelna brzmi: 

NIE JEDZ RZECZY, KTÓRYCH NAZW NIE ROZUMIESZ.

Taka marchewka na przykład, prosta sprawa, każdy widział. Ale azotyn sodu? Błagam. Ktoś widział na żywo? O proszę, jeden pan się zgłasza! Mówi, że widział, bo pracuje w fabryce wędlin - dodaje azotyn sodu do mięsa oddzielanego mechanicznie, miesza w betoniarce i robi z tego parówki. Albo E. WTF?! Gdzie to w ogóle rośnie? Syrop glukozowo - fruktozowy? Hmmmm....


Zasady zdrowego odżywiania powinny wyglądać tak:

1. Jedz warzywa
2. Jedz owoce
3. Jedz zboża
4. Jedz ryby
5. Jedz czasem mięso
6. Pij mleko
7. Jedz jajka
8. Pij wodę
9. Jak masz po tym pryszcze, wysypkę, pokrzywkę – nie jedz
10. Jeśli boli Cię po tym cokolwiek – nie jedz


To wszystko jedz w różnych postaciach. Jeśli nie jesteś pewien czy coś jest warzywem, mięsem czy rybą – wróć do zasady naczelnej. A jeśli masz w sobie ten szalony pierwiastek ryzykanta i uwielbiasz eksperymenty to wyguglaj sobie. Takie omułki albo duriana można zjeść i wcale nie musisz wiedzieć co to takiego.

 Cukier, sól  – używaj rozsądnie. Jak lubisz ciasto to zacznij biegać.


Mała ściąga dla opornych. To jest jedzenie

MIĘSO

OWOCE

RYBY

WARZYWA

ZBOŻA



To NIE JEST jedzenie:

AZOTYN SODU


piątek, 19 stycznia 2018

Jak umalować się na zawody?

Założę się, że połowa z Was zadaje sobie teraz pytanie "ale po co się malować na zawody?!" Spieszę z odpowiedzią:

A dlaczego nie?! 

Nie oszukuj się. O Twoim wyniku na 10km wszyscy zapomną już po dwóch dniach. Ba! Po miesiącu sama nie będziesz pewna czy to było 53'10 czy 52'40 ... A zdjęcia na których wybiegasz na metę z pięknym uśmiechem i rzęsami jak firany... Sama widzisz!
Na przykład mam przykład: 
Myślisz, że ktoś pamięta jaki miałam czas w 2013 roku, gdy wbiegłam na metę jako pierwszy żeński członek Solidarności i w nagrodę wygrałam zestaw kawowy Lubiany dla czterech osób? Taki śliczny, biały ze złotym paskiem?
Nikt! Nikt nie zakodował, że byłam pierwszym żeńskim członkiem, jaki był czas i jaki piękny ten zestaw z Lubiany. Przez tydzień natomiast dostawałam wiadomości komplementujące mój wygląd na ostatniej prostej. Rozumiesz już? 
Jeżeli jesteś facetem to efekt będzie jeszcze bardziej spektakularny a wbiegając na metę w makijażu masz szansę dostać się na główną stronę wszystkich skrajnie prawicowych fanpejdży. 



JAK UMALOWAĆ SIĘ NA MARATON?

Umaluj się jak chcesz!


Wersja pierwsza:
Podkreśl delikatnie brwi - Nałóż odrobinę cienia w kolorze o ton ciemniejszym od koloru twojej skóry na ruchomą część powieki. Nie musisz być mistrzem w blendowaniu puchatym pędzelkiem. Ta metoda wybacza błędy. Tym samym cieniem podkreśl dolną linię rzęs. Odrobina maskary i gotowe! Na usta nałóż ochronną pomadkę. Kolorów dostaniesz na trasie - wystarczy, że przyspieszysz. Dobra rada Matki Karmiącej - maść na pogryzione suty 100% lanoliny to najlepsza pomadka ochronna na świecie. Doskonale też zabezpiecza poliki przed mrozem. Taka dygresja. 




Nie jesteś fanką naturalności? Mówisz masz – wersja druga. Nałóż podkład i korektor.


Dodaj cień w ulubionym kolorze. Dobra rada: jeżeli chcesz nałożyć kolorowy cień to użyj bazy. Ja używam Urban Decay. Tak ją kocham, że codziennie ją całuję. Cienie dzięki niej zostają tam, gdzie je nałożysz i nie rolują się na powiekach. 


Dodaj odrobinę bronzera i rozświetlacza tu i tam.




Mało? Więcej cienia! Teraz czas na blendowanie! Dodaj czarny eyeliner! Rozetrzyj cienką linię by zagęścić rzęsy albo zrób kocie oko dla większego dramatyzmu! Róż na policzki. A nosiłaś kiedyś sztuczne rzęsy? Nie?! To na co czekasz? Ja nie miałam akurat pod ręką ale polecam. 






Szminka? Czemu nie! Bo kto Ci zabroni? No dobra, szminka się nie sprawdzi jeśli plujesz w czasie biegu. Chyba, że umiesz tak pluć, by nie musieć wycierać rękawem twarzy. 




KILKA DOBRYCH RAD:
  • Jeżeli martwi Cię to, że makijaż zapcha Ci pory i spowoduje wysyp zaskórników, co w rezultacie sprawi, iż z wyglądu przypominać zaczniesz plaster salami to pamiętaj, by używać sprawdzonych produktów i ZAWSZE zmywaj make-up po biegu! Używałaś tych śmiesznych myjek do demakijażu z mikrofibry? Polecam!
  • By mieć pewność, że makijaż pozostanie tam, gdzie go nałożyłaś używaj wodoodpornych kosmetyków. Nie będę Cię jednak oszukiwała - i tak się rozmaże. 
  • Jeśli Twoja cera szybko się przetłuszcza do utrwalenia podkładu użyj pudru i nałóż go za pomocą puszka – da trwalszy efekt niż puder nakładany pędzlem
  • Hejterów miej głęboko w okrężnicy
  • Baw się dobrze! To TYLKO makijaż! Ma sprawiać radość! 


    I pamiętaj:
    Najpiękniejsza jesteś z rana i po treningu. A z rana po treningu to już w ogóle. Jeśli ktoś uważa, że jest inaczej nie jest godzien, by Cię oglądać. 



    Aby wykonać taki makijaż potrzebujesz zaledwie 13 produktów. 😂  Większość mam STĄD a resztę z własnej torebki. 



    • Konturówka do brwi w żelu Inglot, nr 18
    • Maskara Wonder'fully Real Rimmel
    • Podkład Lasting Finish 25hr Breathable Rimmel + korektor z tej samej serii
    • Puder Insta fix&matte Rimmel
    • Insta Duo contour stick Rimmel
    • Wodoodporny cień Perfect Stay Astor, kolor 820 Luminous Rose
    • Baza pod cienie Urban Decay Primer Potion w kolorze Eden
    • Cienie z paletki Naked firmy Urban Decay w kolorach: Buck, Smog, Sin, Darkhorse, Creep
    • Róż Rimmel w kolorze 150 Live Pink
    • Paletka rozświetlaczy Rimmel w serii Kate Moss
    • Eyeliner w płynie Bourjois 
    • Szminka Rouge Laque w kolorze 06 także Bourjois
    • No i zestaw pędzli polskiej firmy Donegal. O taki.