środa, 14 września 2016

Każdy powinien przebiec MARATON

Na początek należy wyjaśnić jedną rzecz - maraton to pikuś i każdy, powtarzam KAŻDY, jest w stanie go przebiec. Wiem co mówię, bo na trasie widziałam wiele – otyłych, starych, koślawych i garbatych. Inwalidów. Ba, jeden był nawet moim zającem. Skoro oni mogą – Ty tym bardziej. Nie namawiam Cię do morderczych treningów, picia soku z buraków i spiruliny, ale jeśli możesz przez 6 miesięcy swojego życia poświecić 4 godziny tygodniowo na truchtanie po osiedlu to jesteś w stanie przebiec maraton. Nie żartuję. Bez planów, bez zegarków z GPS'em, pulsometrów i opłacania trenera.


POWODY DLA KTÓRYCH KAŻDY CHOCIAŻ RAZ W ŻYCIU POWINIEN PRZEBIEC 42195 metrów :

  • Staniesz się swoim własnym superbohaterem. Nie oszukujmy się, większość ludzi ma głęboko w okrężnicy Twoje bieganie, ale Ty patrząc w lustro będziesz wiedział. Taaaaa... Ten człowiek przebiegł maraton! Jeśli dodatkowo uda Ci się przebiec bez zatrzymywania... Chapeau bas!

  • Nawiążesz nowy poziom relacji międzyludzkich. Na co dzień trzymam dystans, ale w czasie maratonu wszystko się zmienia – z jednej butelki napiję się z każdym, nawet jeśli ma wąsy a na 36 km zasady higieny są mi tak obojętne, że banany mogę dojadać po innych biegaczach. Z ziemi. I daję się karmić z ręki. Ostatnio poznałam Andrzeja. Nie wiem skąd się wziął na trasie, ale mimo, że nie byłam rozmowna to przysięgam, że przez 10 km był moim najlepszym przyjacielem!



  • Dostaniesz medal. 
    Albo nawet puchar.



  • Po wszystkim będziesz mógł zjeść tyle ciastków ile będziesz chciał. Powiesz pewnie, że codziennie możesz. Pewnie tak, ale po biegu będziesz musiał! Kiedy ostatnio MUSIAŁEŚ jeść ciastki?

  • Poczujesz emocje, których nie zapewni Ci nic innego. Co prawda niewiele wiem o porodach, narkotykowych odlotach czy artystycznych spleenach, ale wiem jedno – nie doświadczyłam w życiu niczego, co mogłabym porównać z pierwszym wbiegnięciem na metę maratonu. 




    Jesień wisi w powietrzu - idealna pora dla biegaczy. Jeśli nie jesteś miękką fają to przetrwasz tę zimę i szron na wąsach. Wiosenny MARATON jest Twój! 

czwartek, 30 czerwca 2016

O ciele

Jeśli jesteś dziewczyną na bank masz TO zdjęcie. Stoisz w sukience Mamy i w jej za dużych szpilkach. Makijaż wykonałaś samodzielnie, a na twarzy masz najpiękniejszy uśmiech, choć dam sobie rękę uciąć, że prawdopodobnie brakuje ci połowy górnej klawiatury. Pozujesz do zdjęcia najładniej jak potrafisz, bo przecież jesteś najpiękniejszą dziewczynką na tej ziemi. Pamiętasz co wtedy myślałaś? No co?

Że tak właśnie wyglądają księżniczki!


Co takiego stało się później, że zaczęłaś myśleć o sobie jak o kupie gówna?

Kadr z filmu "Little Miss Sunshine"


Dlaczego zaczęłaś się mierzyć?
Ważyć?
Porównywać z innymi?
Głodzić?
Zastanawiać czy twój tyłek wygląda dobrze w tych jeansach?
Ile miałaś lat? 13? 12? A może 10?
Skąd dowiedziałaś się, że 60 kilogramów to dużo?
Kiedy wykiełkowała świadomość, że Twoje ciało jest ZŁE?

Masz przechlapane, bo jesteś kobietą. Twoje ciało zawsze będzie dla Ciebie złe. Za małe. Za duże. Za chude. Za grube. Wałek. Brak wałka. Brak tyłka. Za duży tyłek. Brak cycków. Za duże cycki. Za mało włosów. Za dużo włosów. Generalnie włosy wszędzie, tylko nie tam, gdzie trzeba. Nogi za krótkie. Cellulit. Rozstępy.

Jak to możliwe, że twierdzisz, że nigdy nie zrozumiesz matematyki a w pamięci, bez kalkulatora liczysz kalorie i BMI?


Cokolwiek złego myślisz o sobie – PRZESTAŃ NATYCHMIAST