sobota, 9 listopada 2013

Jaka jest Twoja wymówka?


    Znacie to? Z wypiekami na twarzy opowiadacie znajomym o swojej wielkiej zajawce jaka jest bieganie, siłownia, sporty walki lub cokolwiek was kręci i przez ułamek sekundy widzicie cień zainteresowania na ich twarzach. Po czym interpretujecie to zbyt pochopnie, lecz już jest za późno bo zadaliście to pytanie: "A ty nie chciałbyś zacząć trenować?" I wtedy słyszymy wymówkę. Zebrałam te, które stosuję najczęściej. Bo ja jestem mistrzem wymówek. Po ostatnim maratonie uzupełniałam węglowodany. Każdy wie, że jak najszybciej należy uzupełnić węglowodany po wysiłku fizycznym. Więc żarłam lody i czekoladę dzień w dzień. I tak przez miesiąc. Oto top 8 wymówek:

  1. Nie potrafię przebiec nawet kilometra.
    Świetnie! Przebiegnij pół. Albo jeszcze lepiej – biegnij minutę a minutę maszeruj. Stopniowo wydłużaj czas biegu i gwarantuję, że po kilku tygodniach minuta marszu nastąpi po 45 minutach truchtu.
  2. Nie mam butów
    Poważnie? Czy jest lepszy powód by iść na zakupy? Nie sądzę. Nie masz pieniędzy na buty? Znajdziesz mnóstwo tanich modeli w Decathlonie lub Lidlu – na początek starcza na pewno.
  3. Jest za gorąco/zimno/ciemno/jasno/
    Szczerze? Dziwię się, że w ogóle żyjesz! Ja bym się poddała w kraju, gdzie zima trwa 9 miesięcy, a po niej następuje długie, deszczowe i chłodne lato z kilkoma dniami upałów . Jeśli gorąco – biegaj rano lub późnym wieczorem. Chroń głowę przed słońcem. Jeżeli jest zimno – ubierz się. Na ciemność też są sposoby – oświetlone alejki, chodniki w centrum miasta. Nawet jeżeli mieszkasz w środku Puszczy Białowieskiej bez elektryczności i pierzesz w rzece, znajdziesz miejsce do biegania. Wierzę w Ciebie.
  4. Nie biegam bo się męczę
    No tak, jesteś wyjątkowym przypadkiem. Wszak większość biegaczy traktuje bieganie jak spa – po powrocie z 30-kilometrowego wybiegania mają gładką promienna cerę, błyszczące włosy są wypoczęci i zrelaksowani. Żartowałam. Bieganie jest meczące. Właśnie dlatego jest fajne – im większe zmęczenie tym większa eksplozja endorfin. Nie wierzysz? Przebiegnij maraton.
  5. Nie mam czasu
    Trening biegowy trwa około 45-60 minut. Z prysznicem daje to maksymalnie 90 minut. No dobra, lubisz też ogolić pod prysznicem nogi, pachę lub cokolwiek tam sobie golisz. I nałożyć maseczkę na włosy. 120 minut. A teraz zastanów się dobrze nad tym, ile czasu zajmuje Ci oglądanie filmików na YT, scroll down na FB czy skakanie po 600 kanałach telewizji cyfrowej.
  6. To nudne
    Chyba Ty!
  7. Jestem zmęczony pracą/szkołą
    Bieganie jest zajęciem bardzo energetyzującym w przeciwieństwie do oglądania telewizji czy surfowania w sieci. Bardzo szybko zorientujesz się, że mimo wydatkowania energii masz jej dużo więcej. Nie wierzysz? Spróbuj.
  8. Mam problemy z kolanami.
    Biedactwo... I właśnie dlatego nie biegasz – bo masz problemy z kolanami. A wiesz dlaczego masz problemy z kolanami? Bo nie biegasz! A jeżeli naprawdę martwi Cię Twoje zdrowie idź do mądrego ortopedy, dobierz buty w profesjonalnym sklepie i porozmawiaj z innymi biegaczami na temat techniki. Im szybciej wzmocnisz mięśnie i kości (bieganie zapobiega osteoporozie) tym dłużej będziesz się cieszył zdrowiem. Siedzenie na dupie nie pomoże Twoim stawom.
W Ty? Jaką masz dzisiaj wymówkę?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz