wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie grudnia

Grudzień przebiegł pod hasłem prowokacji i zakładów. Jako, że jestem bardzo łatwym celem i można mnie namówić praktycznie do wszystkiego ("cooo?! ja nie dam rady?!) to założyłam się z kolegą, że przebiegnę 300 km. Przebiegłam 352 km i teraz cierpliwie czekam, aż znajdzie w sobie odwagę i jako przegrany wyczyści mi kozaki. Przy świadkach.



Co więcej? Zawstydziłam Chucka Norrisa robiąc trening w czasie, gdy Ksawery pustoszył okolicę. 


I znowu dałam się sprowokować... W styczniu muszę wyprzedzić tego Pana. Lekko nie będzie bo skurczyflak lubi robić duże kilometraże. Będą krwiste pęcherze, otarte pachwiny i suty. Nie dam się!



A jutro jest styczeń i idę biegać.

czwartek, 26 grudnia 2013

Jak zrobić prezent biegaczce?


Zacznijmy od tego, że nie lubię prezentów. Od kiedy pamiętam, co roku, mniej więcej od października zaczynam "przypadkowo" wspominać o tym, co chciałabym dostać pod choinkę. Nigdy nie działa. Od pewnego czasu zaczęłam mówić wprost. Też nie działa. Postanowiłam nawet robić sobie prezenty sama, ale przyznacie, że robienie sobie samemu prezentów jest kijowe - trudno jest o element niespodzianki i zaskoczenia. Wiem z doświadczenia, że robienie prezentów łatwe nie jest. Jestem beznadziejnym przypadkiem jeśli chodzi o obdarowywanie innych. Nie umiem utrzymać niczego w tajemnicy. Zawsze się wygadam. Mam jednak mnóstwo dobrych rad z cyklu "Jak zrobić prezent biegaczce, która ma wszystko".

Od czego zacząć? Ustal, z jakim rodzajem biegaczki masz do czynienia. Dopiero wtedy możemy myśleć o strategii.

Strategia pierwsza – kup to, co do niej pasuje.

  1. Biegaczka fashionistka – kupujemy ubrania. Wybór jest nieograniczony - od skarpet za 20 ziko po buty i kurtki za miliard baniek. Jedno jest pewne – niezależnie o tego co kupisz, ona będzie się jarać jak głupia. Nawet w prezencie ślubnym możesz jej dać nowe buty abo kurtkę z GTX. Rozmiar sprawdzaj na metkach ubrań, które nosi. Buty kupuj patrząc na długość wkładki w centymetrach. Nie ma szans na pomyłkę.
  2. Biegaczka gadżeciara – zegareczki, pulsometry, plecaki, czołówki. Dziewczyna oszaleje na widok paska z bidonami lub kompresyjnych opasek. Tutaj trzeba wyostrzyć zmysły - zrób bardzo, bardzo szczegółowy research - nikt nie chce dostać 6 plecaczka.

  3. Biegaczka intelektualistka – książka lub film o biegowej tematyce. Im więcej motywacyjnych wątków, tym lepiej. Lubimy to ;) Co polecam? "Biegać mądrze" Richarda Benyo - łatwa i miła a jednocześnie powołująca się na wyniki badań naukowych lektura.

Strategia druga – kup to, co do niej NIE pasuje. 
Fashionistce – książkę, intelektualistce - pulsometr, gadżeciarze - legginsy.  I tak się ucieszą.Gwarantuję.

Opcje awaryjne.
Gdy z jakiegoś powodu nie wypali pamiętaj, że każdej, ale to każdej biegaczce można kupić pakiet startowy, zafundować masaż lub opłacić obóz treningowy w Tatrach ;)

No i biżuteria...Dziewczyny to kochają!



A co ja dostałam od Mikołaja? WSZYSTKO. Na wszelki wypadek w kilku wersjach kolorystycznych ;)




niedziela, 15 grudnia 2013

O bieganiu w czasie menstruacji bez owijania w bawełnę.

Biegając między półkami w Rossmanie 14 sierpnia doznałam swoistego olśnienia. TO JUŻ BYŁO.
Zarówno w 2012 jak i w 2013 roku w przeddzień sierpniowego maratonu odbyłam nerwowy tour po sklepach w poszukiwaniu tamponów w rozmiarze XXXL. Sprawdziłam tez kalendarz i nic nie wskazuje, by w 2014 roku cokolwiek się w tej kwestii zmieniło. Kolejny Maraton Solidarności pokonam modląc się o to, by na mój widok kibice na mecie nie pomyśleli, że urwało mi w biegu jądra.





Fakty:
Jeżeli jesteś statystyczną kobietą, krwawisz raz w miesiącu, średnio raz na 28 – 30 dni przez około 3-4 doby. W tym czasie tracisz 10 – 80 ml krwi. To jest objętość 2 kieliszków, mimo że wydaje się być kuflem do piwa.
 
Jak większość kobiet cierpisz na różne dolegliwości: niektóre dziewczyny mają zawroty głowy, mdłości, biegunkę lub wymiotują podczas okresu. Większość z nas odczuwa mniej lub bardziej intensywny ból w dolnych partiach brzucha. 

Skąd ten ból? To skurcz mięśni ściany macicy. Do tego Twoje ciało wydziela prostaglandyny, które dodatkowo potęgują te wszystkie fantastyczne doznania. Ała.

Zapewne Twoje życie, tak jak moje dzieli się na fazy:
  • dni przed okresem (nie podchodź do mnie, jedzenie podawaj na kiju, bo ugryzę),
  • okres sam w sobie (wcale nie jest lepiej, nie muszę tłumaczyć dlaczego),
  • kilka dni po okresie, które szybko zamieniają się w te dni PRZED OKRESEM. W tym zawiera się jeden dzień owulacji. Poznaję go po tym, że dla odmiany mam dobry humor, ale bardzo, bardzo boli mnie jajnik. No i jest to jedyny dzień w miesiącu, w którym nie mam pryszczy. Fantastycznie.

Widzicie sami, że gdybym pozwoliła, aby mój cykl owulacyjny miał wpływ na moje życie to musiałabym siedzieć w izolatce na oddziale leczenia nerwic.


Co robi biegaczka, gdy ma okres? Biega.

Biega, bo ćwiczenia przyczyniają się do zmniejszenia bólów menstruacyjnych. Ciężko w to uwierzyć, bo prawdopodobnie nie będziesz miała ochoty na wysiłek inny niż sięgnięcie po kolejne opakowanie ptasiego mleczka i delicji, ale uwierz mi nawet krótki, luźny bieg może poprawić sytuację.

Jeżeli nie możesz biegać, bo nie pomaga Ci nawet ketonal do żyły i plastry morfinowe babci, idź na spacer, rozciągaj się, tańcz.

Nie zwalniaj się z lekcji wychowania fizycznego, ale poinformuj nauczyciela o niedyspozycji tak, by nie kazał ci się forsować.

Nie idź w tym dniu na saunę, solarium, nie wyrywaj zębów i nie oddawaj krwi ALE idź pobiegaj.



sobota, 7 grudnia 2013

Mistrzyni racjonalizacji

Ykhym...
Może i mój mózg WIE, że nie potrzebuję kolejnej pary najków, lecz mechanizm racjonalizacji działa w moim przypadku bardzo mocno. Z logiki na studiach miałam piątkę, więc wytłumaczę Wam jakim sposobem udowodniłam sobie, że potrzebuję kolejnej pary butów.

  • mam Asics Tri Noosa, ale to startówki
  • mam Adidasy Boost, ale zasysają wodę jak gąbka do mycia naczyń
  • mam Nike Zoom Victory z potężnym przebiegiem i tak właściwie to trzeba je wyrzucić lub oddać mamie, by miała w czym chodzić na działkę
  • mam Nike Free, ale w nich nie można przecież biegać codziennie a na pewno nie zimą
  • mam Lunarglide 4+ i są super, ale właściwie to na lato

Wniosek? Nie mam butów!
Jeżeli nie mam butów a w sklepie Nike widzę Lunarglide 5 w wersji shield za 249 złotych to byłabym nienormalna i nieodpowiedzialna, gdybym ich nie kupiła! 


Testy, testy, testy. Recenzja w drodze.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Podsumowanie miesiąca



Heh...nie ma się czym chwalić. Miało być 50 kilometrów tygodniowo i powrót do formy po październikowym roztrenowaniu, a wyszło jak zwykle -  zielone gile z nosa do pasa i ból głowy. Zrobiłam 14 z zaplanowanych 20 treningów - jedno długie wybieganie, jedno krótsze-długie wybieganie plus 12 lekkich przebieżek. 2 razy poszłam biegać pod górę, czego serdecznie nienawidzę. Raz oplułam się niechcący. Zjadłam też cztery opakowania wedlowskiego ptasiego mleczka i tonę pralinek czekoladowych. Nie kupiłam żadnych ubrań (jak to w ogóle możliwe?!) i byłam na kilku treningach boksu. Pobiegłam też w "Gdańsk Biega" w miłym towarzystwie. I co najważniejsze - odkryłam ile radości, satysfakcji i nowych znajomości daje bieganie za kogoś.