Są takie dni, zazwyczaj jesienią, gdy zmienne ciśnienie
atmosferyczne sprawia, że budzi mnie z rana ból głowy a ogólna niemoc i histeria, które towarzyszą mi aż do wieczora sprawiają, że krzyczę "Bogumil! Mój
globus!" niczym Barbara z "Nocy i dni". Przyznam, że
stan ten skutecznie odbiera mi ochotę na jakąkolwiek aktywność
fizyczną. Co wtedy robię?
- Loguję się na stronę Nike i sprawdzam ile mi jeszcze brakuje do 10 000 km
- Ubieram się w sportowe ciuchy i stylizuję Outfit Of The Run na kolejny bieg uliczny
- Umawiam się z kimś, kto mnie zachęci do wyjścia z domu
- Mówię do siebie coś w stylu : "Ej, duperko, teraz idziemy pobiegać. Cycki same się nie zrzucą. Twój tyłek jest gargantuiczny. Rusz się."
- Oglądam zdjęcia Szostak albo innej Dziurskiej czy Wolskiej.
Gdy jednak to nie zadziała, a ja nadal smętnie tkwię pod kocem, to
oznacza jedno – z biegania nic nie będzie. Wtedy wiem, że muszę sobie odpuścić
i bez wyrzutów sumienia zjeść opakowanie ptasiego mleczka.
OTO POWODY DLA KTÓRYCH NIE BIEGAM:
CHOROBA
Kiedy choroba ogranicza się do umiarkowanego bólu głowy i gila z
nosa, nawet gdy gil ten sięga w porywach do pasa – idę biegać.
Spokojnie, luźno, bez ciśnienia. Gdy jednak mam kaszel,
temperaturę, ostry ból gardła lub zapchane zatoki – zostaję w
domu. Podobnie zrobię, z przyczyn oczywistych, w przypadku
rozwolnienia. P.S Menstruacja to nie choroba.
KONTUZJA
Nigdy, przenigdy nie pójdę biegać gdy czuję, że zrobiłam sobie
"ała". Naciągnięty mięsień, ścięgno, bolący
kręgosłup oznacza smyranko u fizjoterapeuty – bieganie odpada.
Zakwasy to nie kontuzja. Chyba, że tak jak ja zrobisz trening nóg
po którym nie będziesz mógł nawet leżeć. O korzystaniu z
toalety nie wspomnę.
POGODA
Zazwyczaj nic mnie nie powstrzyma. Ciebie też nie powinno. Nie bądź miękka faja. Że co? Że pada? I tak się spocisz. Co za
różnica czy koszulka zrobi się mokra od wewnątrz czy od zewnątrz?
Ubierz się porządnie i biegnij. O ubraniach pisałam TU. Kiedy
jednak jest mokro, ciemno, zimno a grad wielkości kurzych jaj sieje
spustoszenie na ulicach, podczas gdy pioruny rozświetlają okolicę, odpuść sobie.
...........
To co? Waniliowe?
P.S Nadrobiwszy zaległości z literatury polskiej (nie obyło się bez fachowej pomocy) pragnę sprostowac - to Emilia z Nad Niemnem miała globus. Nie wiem co miała Barbara, ale równie skutecznie odbierało jej to chęc do życia. Może ją po ludzku łeb napie...ał?
P.S Nadrobiwszy zaległości z literatury polskiej (nie obyło się bez fachowej pomocy) pragnę sprostowac - to Emilia z Nad Niemnem miała globus. Nie wiem co miała Barbara, ale równie skutecznie odbierało jej to chęc do życia. Może ją po ludzku łeb napie...ał?
:) - A co jeśli jest niebotyczny psychofizyczny dół jak stąd do Chin trwający miesiąc ??
OdpowiedzUsuńWizyta u psychiatry ??
Rusz dupę Jaga, nie histeryzuj mnie tu!
UsuńSeta wódki ��
OdpowiedzUsuńNie mogę! Rzygam :(
UsuńWódka też nie działa !! A na drugi dzień jest jeszcze gorzej
OdpowiedzUsuńGdybym z jakichś powodów miał zaniemóc w częściach lub w całości i się zastanawiać czy iść biegać czy nie, skieruję myśli do tego wpisu. Bardzo zabawny. Świetny. I dużo fajnych wyrazów:)
OdpowiedzUsuń