poniedziałek, 7 kwietnia 2014

DIY - jak rzucić palenie

Papierosy paliłam od urodzenia – dwie ramy "Ekstra Mocnych" dziennie razem z Tatą, który nauczył mnie korzystać z zapalniczki, gdy miałam niespełna dwa lata. Podczas gdy inne dzieci na rodzinnych spotkaniach śpiewały piosenki i recytowały wiersze, ja imponowałam towarzystwu podpalając szlugi gościom. Zapalniczki w latach 80-tych nie były "dziecioodporne" najwidoczniej, bo w wieku trzech lat podpaliłam kuchnię.
Pierwsze samodzielne doświadczenia z papierosami miałam 10 lat później – zrzuciłam się z koleżanką na paczkę białych "Marsów", która zjarałyśmy w ramach nauki palenia. Podobało mi się tak bardzo, że przez cały wieczór udawałam, ze w ogóle, ale to w ogóle nie chce mi się wymiotować. Kilka lat przerwy i kolejne podejście do nikotyny, tym razem skuteczne – w wieku 16 lat jarałam szlugi jak mój ukochany Tata. I wiecie co jest najdziwniejsze? Gdy tylko człowiek zacznie NAPRAWDĘ palić papierosy jednocześnie zaczyna kombinować JAK RZUCIĆ PALENIE.
Rzucanie palenia jest banalnie proste – to powiedział chyba Hemingway, który robił to podobno setki razy.
Pierwszy raz udało mi się rzucić palenie w wieku 24 lat. Kończyłam wtedy studia i zaczynałam przygodę z fitnessem. Zestawienie "papierosy i aerobik" musi skutkować pojawieniem się dysonansu poznawczego a ja, dążąc do umysłowej równowagi postanowiłam zrezygnować z jednego z elementów wchodzących w kolizję. Nie paliłam przez 3 lata i nie potrafię przypomnieć sobie dlaczego zaczęłam. Jedno jest pewne – kolejne kilka lat minęło na pochłanianiu nikotyny w każdej istniejącej na rynku postaci – plastry, tabletki, pastylki i gumy. Papierosów prawie nie paliłam, ale gruchoczący dźwięk, który wydaje Niquittin Mini rozpoznawałam szybciej niż głos swojej matki.
Pety jarałam do pierwszego startu w maratonie. Na swoją obronę powiem, że strasznie się tego wstydziłam i zazwyczaj paliłam kucając za murkiem na balkonie aby nikt mnie nie zauważył podczas tej wstydliwej czynności. W kompletnym stroju do biegania. Musiałam wyglądać jak skończony debil...

W związku z moimi doświadczeniami opisanymi powyżej uważam się za guru i specjalistkę od rzucania palenia, która ma zawsze rację.





JAK RZUCIĆ PALENIE

Po pierwsze Drogi Palaczu Nikotyny musisz uświadomić sobie kilka faktów:

  • Śmierdzisz. Śmierdzisz potwornie. Żucie gumy Ci nie pomoże – śmierdzą Ci włosy oraz ubrania i inni czują, że cuchniesz w chwili, gdy wchodzisz do pomieszczenia. Poza tym, Twój nałóg sprawia, że inni tez śmierdzą. Fuj!
  • Jesteś spięty jak gacie na dupie – gdy nie możesz zapalić zachowujesz się dziwnie.
  • Dostajesz zadyszki
  • Wydajesz miesięcznie hajs, za który mógłbyś równie dobrze iść raz w tygodniu na wypasione sushi, zrobić sobie botoks, kupić butelkę dobrych perfum albo 1.5 grama kokainy. No dobra, z tym koksem przegięłam, ale wiecie o co chodzi. O! Air Maxy na przecenie można za te pieniądze kupić!
  • Psujesz zabawę – trzeba na ciebie czekać, bo musisz zapalić. Pierwsze jednak musisz znaleźć miejsce, w którym można palić.
  • Jeśli jesteś Rodzicem Twoje dziecko będzie paliło. Przez Ciebie. 

Gdy już dotrze do Ciebie, że jesteś antyspołecznym śmierdzielem ze świszczącym oddechem nadszedł czas by przygotować mózg do rzucenia palenia.

  1. Ustal konkretną datę (byleby nie poniedziałek i nie 1 stycznia)
  2. Przez kilka dni zapisuj każdego wypalonego papierosa – przed jedzeniem, po jedzeniu, czekając na tramwaj, do kawy – dzięki temu będziesz wiedział, w jakich sytuacjach może być ciężko.
  3. Poinformuj wszystkich, że rzucasz palenie. Poproś by nie częstowali cię papierosami i nie palili w Twojej obecności.
  4. Rzuć palenie. NATYCHMIAST. Bez ograniczania dzień po dniu. Bez preparatów z nikotyna, idiotycznych e-papierosów i tabletek.
  5. Posprzątaj mieszkanie, wyrzuć zapalniczki, popielniczki, upierz ubrania.

I najważniejsza rzecz na świecie: POZYTYWNE NASTAWIENIE. Rzucanie palenia ma być PRZYJEMNOŚCIĄ. Niczego nie tracisz, to nie jest rozstanie z miłością Twojego życia. To pierwszy krok do wolności. Już nigdy więcej nie będziesz MUSIAŁ zapalić!


P.S.
  • Nie, od rzucenia palenia się nie tyje. Tyje się od żarcia bez opamiętania.
  • To, że Twoja babcia paliła i dożyła 90-tki mnie nie przekonuje.
  • Wiem, od wszystkiego można umrzeć. Od biegania także.
  • Naprawdę śmierdzisz. Nie żartuję.

5 komentarzy:

  1. Smród jest absolutnie najgorszy. Nigdy w życiu nie paliłem. Nawet jednego, nawet pół papierosa, a najgorszym czego można doświadczyć jest całować się z palącą dziewczyną. FUUUUUUUUUUJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie całowałam się nigdy z paląca dziewczyną ale ten, który się ze mną całował gdy paliłam potwierdza! Fuuuuj!

      Usuń
  2. Ksiazka allena carra pt latwy sposob na rzucenie palenie -easy way to stop smoking pomogla. Rzucilem nastepnego dnia z dziecinna łatwością. Polecam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam film! Co prawda byłam już wtedy po jasnej stronie mocy, ale rzeczywiście bardzo pozytywnie wzmacnia i motywuje :)

      Usuń