czwartek, 19 czerwca 2014

Jak nie podrywać biegaczki

Tak się zastanawiam...Co ze mną nie tak? Może mam dziurę w spodenkach, której nie zauważyłam i świecę kroczem dając radość całej okolicy? Może wyglądam jakbym potrzebowała pomocy? Może mój styl biegania jest prowokacyjny w jakimś zwyrolskim słowa tego znaczeniu? 





Jedno jest pewne – przyciągam na trasie specyficzny typ adoratorów. Zaczepia mnie każdy menel, na mój widok zatrzymują się dostawczaki wypakowane robotnikami, trąbią na mnie kierowcy TIRów. I nie miałabym nic przeciwko jeśli pomachałby mi jakiś przystojny biegacz mijający mnie nad morzem, ale oni totalnie mnie zlewają. Zaczepiają mnie tylko panowie bezzębni, z wąsami, z browarem w ręku i psem przywiązanym do ławki. Nietrzeźwi dresiarze. Turyści z okolicznych wsi. Parkowi tubylcy. I ten ich nieśmiertelny zestaw zaczepek na podryw i przykucie mojej uwagi... dzisiaj TOP 6 amantów w kolejności przypadkowej plus pobieżna analiza ich zachowań.  

Zwierzęta – wydają z siebie samogłoski, gwizdy i inne ryki "Eeee", "Ooooo", "Aaaaa", "Uuuuuu". Chodzi o to bym doceniła zainteresowanie i chociaż spojrzała w stronę adoratora. Najlepiej nie patrzeć

Marzyciele - myślenie życzeniowe kierowane do kolegi z ławki, lecz wypowiedziane tak głośno bym słyszała  "Te, pacz, z tą bym pobiegał"

Samarytanie – oferują pomoc na trasie "Może podwieźć"?

Ciekawscy – muszą wszystko wiedzieć "Gdzie się tak śpieszy"?

Komedianci – odrywają się od grupy kolegów i robią taki "dowcip", który polega na tym, że gotowi są biec obok nawet przez 50 metrów, co wyraźnie ich śmieszy. HA HA HA

Trenerzy – "Szybciej, szybciej!", "Dajesz, dajesz!"


Oprócz wyżej wymienionych są jeszcze szczerzy Kibice - panowie autentycznie mili, którzy pytają o zdrowie, powody dla których biegam, życzą miłego dnia. Kierowcy autobusów, którzy widząc mnie we wstecznym lusterku czekają na przystanku z otwartymi drzwiami... Dla nich buziolki i pozdrowienia.

Chcesz poderwać biegaczkę? Nie gwiżdż, nie krzycz, nie trąb, nie dotykaj.


 Zacznij biegać ;)


3 komentarze:

  1. ta...... licz na to :) To jest to co Ci wczoraj pisałam - już nie reaguję na teksty typu "PODWIOZĘ AUTEM" "GDZIE SIĘ TAK PANI ŚPIESZY" "BABA W DOMU POWINNA SIEDZIEĆ A NIE PO WSI LATAĆ " itp itd - inwencja twórcza nie zna granic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteś sama . Ja też przyciągam zwyroli . Co gorsze zdarza się to nie tylko w czasie biegu , ale również na trasie dom-praca-dom . Może Moniki tak mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jeszcze policjanci, niby z troski jadą za mną. Do czasu aż się odwróce wk*wiona ;)

    OdpowiedzUsuń