czwartek, 26 grudnia 2013

Jak zrobić prezent biegaczce?


Zacznijmy od tego, że nie lubię prezentów. Od kiedy pamiętam, co roku, mniej więcej od października zaczynam "przypadkowo" wspominać o tym, co chciałabym dostać pod choinkę. Nigdy nie działa. Od pewnego czasu zaczęłam mówić wprost. Też nie działa. Postanowiłam nawet robić sobie prezenty sama, ale przyznacie, że robienie sobie samemu prezentów jest kijowe - trudno jest o element niespodzianki i zaskoczenia. Wiem z doświadczenia, że robienie prezentów łatwe nie jest. Jestem beznadziejnym przypadkiem jeśli chodzi o obdarowywanie innych. Nie umiem utrzymać niczego w tajemnicy. Zawsze się wygadam. Mam jednak mnóstwo dobrych rad z cyklu "Jak zrobić prezent biegaczce, która ma wszystko".

Od czego zacząć? Ustal, z jakim rodzajem biegaczki masz do czynienia. Dopiero wtedy możemy myśleć o strategii.

Strategia pierwsza – kup to, co do niej pasuje.

  1. Biegaczka fashionistka – kupujemy ubrania. Wybór jest nieograniczony - od skarpet za 20 ziko po buty i kurtki za miliard baniek. Jedno jest pewne – niezależnie o tego co kupisz, ona będzie się jarać jak głupia. Nawet w prezencie ślubnym możesz jej dać nowe buty abo kurtkę z GTX. Rozmiar sprawdzaj na metkach ubrań, które nosi. Buty kupuj patrząc na długość wkładki w centymetrach. Nie ma szans na pomyłkę.
  2. Biegaczka gadżeciara – zegareczki, pulsometry, plecaki, czołówki. Dziewczyna oszaleje na widok paska z bidonami lub kompresyjnych opasek. Tutaj trzeba wyostrzyć zmysły - zrób bardzo, bardzo szczegółowy research - nikt nie chce dostać 6 plecaczka.

  3. Biegaczka intelektualistka – książka lub film o biegowej tematyce. Im więcej motywacyjnych wątków, tym lepiej. Lubimy to ;) Co polecam? "Biegać mądrze" Richarda Benyo - łatwa i miła a jednocześnie powołująca się na wyniki badań naukowych lektura.

Strategia druga – kup to, co do niej NIE pasuje. 
Fashionistce – książkę, intelektualistce - pulsometr, gadżeciarze - legginsy.  I tak się ucieszą.Gwarantuję.

Opcje awaryjne.
Gdy z jakiegoś powodu nie wypali pamiętaj, że każdej, ale to każdej biegaczce można kupić pakiet startowy, zafundować masaż lub opłacić obóz treningowy w Tatrach ;)

No i biżuteria...Dziewczyny to kochają!



A co ja dostałam od Mikołaja? WSZYSTKO. Na wszelki wypadek w kilku wersjach kolorystycznych ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz