niedziela, 15 października 2017

Jak skutecznie zniszczyć sobie samoocenę i zwariować – krótki poradnik dla kobiet.

Nie wiem czy powinnam występować w roli eksperta, bo nie chcę wam dziewczyny wchodzić w kompetencje. Generalnie to dobrze wiecie jak TO robić, ale myślę, że kilka kwestii warto poruszyć, bo może niektóre z was nie wpadły na tyle sposobów zadręczania się. Do dzieła!


Po pierwsze – porównuj się do innych. Ale nie tak po prostu do pani Haliny z mięsnego czy do ciotki Stasi. Zasady jakieś muszą być:

  • Porównuj się do osób z internetu, nierealnych a najlepiej nieistniejących. Moja rada: Płacz codziennie nad swoim losem i zastanawiaj się, dlaczego nie masz nóg jak Czarodziejka z Księżyca. Tak, ta z kreskówki.
  • Korzystaj z porównań społecznych w górę – porównuj się z tylko z lepszymi i fajniejszymi. Nigdy dzięki temu nie wyjdziesz z depresji. Zawsze znajdą się piękniejsi, fajniejsi i mądrzejsi – możliwości są nieograniczone.

Po drugie – myśl negatywnie. Bądź dociekliwa i nie daj się uwieść pozytywom – wszystko ma swoje złe strony! Wystarczy się dobrze zastanowić... Szukaj a znajdziesz.

Po trzecie – stwórz sobie listę kompleksów albo wybierz z poniższej i naucz się ich na pamięć. Dzięki temu będziesz miała kontrargument na każdy komplement. Serwuję mój ulubiony zestaw. Może coś wybierzesz dla siebie? Jedna uwaga - tworząc swoją listę kompleksów bądź czujna - wybierz tylko te cechy, których nie można zmienić! Ideałem byłby kolor skóry, wzrost czy rodzina pochodzenia... 

  • Cellulit. Wiedziałaś, że 90 procent kobiet CIERPI na tę przypadłość?! Ja w ogóle nie rozumiem jak rząd może zajmować się pierdołami podczas gdy WIĘKSZOŚĆ kobiet CIERPI. Dlaczego nie ma działających kremów?! Dlaczego nie jesteśmy objęte programem leczenia? Nikt nie pracuje nad szczepionką?! Jeżeli ktoś Ci kiedyś powie, że masz fajny tyłek pamiętaj – prawdopodobnie masz na nim Cellulit. I cierp. 


    Jeśli nie jesteś pewna czy masz cellulit to ściśnij skórę na tyłku jak na zdjęciu. Ściskaj tak długo aż się pojawi.
     
  • Owłosienie. No, moja droga, tego nie ukryjesz. Przyjrzyj się sobie dokładnie – wyglądasz jak Chewbacca z planety Kashyyyk. Nie wyglądasz? Przyjrzyj się raz jeszcze? Nie masz wąsów? Idź do okulisty - masz na bank tylko ich nie widać. Przypomnę Ci, bo pewnie zapomniałaś – ideał to bujne włosy na głowie, długie rzęsy i piękne brwi. Do tego reszta ciała ma być łysa. 24 godziny na dobę. Nie da się? Golisz się rano a wieczorem kłujesz? Beznadziejna jesteś.... Nie masz włosów na nogach? To te na głowie też pewnie rzadkie, Albo proste. Albo kręcone. Generalnie nie takie jak trzeba. 



  • Rozstępy. Na bank nie pomyślałaś o tym, żeby wklepywać niedziałające kremy od 10 roku życia więc masz rozstępy. Głupia, nie przewidziałaś w wieku 12 lat, że urośniesz? Nie masz jakimś cudem rozstępów? Przypomnij sobie o porównaniach w górę – może i nie masz... ale na bank jesteś za niska!




    Jeżeli te trzy przykłady to mało to rozbierz się, stań przed lustrem na golasa i sprawdź, bo być może jesteś: 

  • Za wysoka
  • Za chuda
  • Za gruba
  • Masz za duże/małe piersi
  • Masz za duży/mały tyłek
  • Kręcone włosy/proste włosy
  • Paznokcie takie kwadratowe masz
  • Palce krótkie
  • Stopy jak Hobbit
  • Dziwne narządy płciowe
  • Ucho jedno niżej
  • Zęby krzywe
  • Zęby nie takie jak te panny na IG
  • Usta małe



    To na tyle. Wiedza w pigułce.
     Co z tym zrobisz – Twoja sprawa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz