Lubię startować w
biegach ulicznych, ale dystans 10 km nie należy do moich ulubionych
więc postanowiłam wprowadzić nowy rodzaj "życiówki".
Polega to na tym, że każdy bieg staram się przebiec wolniej niż
poprzedni. W chwili obecnej moim rekordem jest 1:13:03 ale walczę by
złamać 1:15:00 Wspólnie, wraz z ekipą Biegnę za Anię
ustaliliśmy, że przebiec 10000 metrów w 35 minut to żadna
filozofia ALE biec przez PÓŁTOREJ godziny to już jest wyczyn. Aby tego
dokonać należy przebiec ulicę Świętojańska tyłem, na mostach i
wiaduktach robić skipy i biec od krawędzi do krawędzi jezdni i
zbijać piątki harcerzom. Oprócz tego pomaga skandowanie, okrzyki,
śpiewanie i rzecz jasna tempo wyznacza najwolniejsze a jednocześnie
najbardziej wytrzymałe ogniwo łańcucha. Naszym marzeniem jest
przebiec kiedyś 10km w 2.5 godziny, ale nie wiem czy są biegi z
takim limitem czasowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz