Zapytaj mnie tylko, a wymienię ciągiem listę swoich
najgorszych cech bez nabierania powietrza. Chcesz mojej opinii? Na jednym
oddechu wyrecytuję bez zająknięcia wszystkie możliwe czarne scenariusze, a
ciebie powali moja kreatywność w wymyślaniu najgorszych z możliwych wersji. Jestem
swoim najlepszym advocatus diaboli.
Nie ma w tym nic nowego, że łatwiej nam znaleźć negatywy,
sprawdzili to w 1988 Hansen i Hansen. Okazało się, że badani przez nich ludzie prawie
dwa razy szybciej odnajdywali rozzłoszczoną twarz w tłumie uśmiechniętych ludzi
niż radosnego człowieka w grupie gburów. Odruchowo szukamy zagrożeń, by móc się
przed nimi ochronić. Czasami jednak coś co ma Ciebie chronić staje się Twoim
najgorszym wrogiem.
Chcesz wyzwanie? Proszę:
Usiądź sobie teraz wygodnie, weź kartkę i długopis i
wypisz 10 swoich najlepszych cech.
Stań przed lustrem, spójrz na siebie miłością i wymień je wszystkie. Kartkę schowaj, jutro zrobisz dokładnie to samo.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Po co to wszystko? Gdy już opanujesz sztukę dostrzegania pozytywów w sobie... zauważysz z łatwością ile wartości mają w sobie inni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz