Był taki eksperyment psychologiczny, w którym Deci i
Ryan udowodnili, że im mniej płacimy pracownikom tym chętniej pracują. To był
tłumaczyło, dlaczego tworzę takie peany na cześć X-Landera – nie zapłacili mi
za to, ot co!
W związku z licznymi pytaniami na temat bryki mojej
córki przygotowałam bardzo osobistą, jak wszystko co piszę, recenzję wózka. Od
razu uprzedzam – to pozytywna recenzja. To ten wózek uratował moje życie
psychiczne i w połączeniu z oksytocyną sprawił, że nie oddałam dziecka do
okienka życia zaraz po urodzeniu.
Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest
to, czy posiadam inne „normalne” wózki. Nie kochani, posiadam tylko jeden
nienormalny wózek i jest to X-Run. Jest to wózek 3w1 więc używamy go od
pierwszych dni życia Anki. Przez pierwsze kilka miesięcy jeździła w gondoli,
wpinaliśmy również do ramy fotelik samochodowy Cybex Aton. Próbowaliśmy w
wakacje używać „parasolki” jakiegoś innego producenta ale pchanie tego
dziadostwa było gorsze niż przesuwanie mebli po wykładzinie w mieszkaniu.
Dlatego też nawet jadąc na wakacje zabieramy X-Runa.
Anka przesiadła się z gondoli do spacerówki dość wcześnie, miała niecałe 5 miesięcy. Teraz oddychaj, luzuj kokardy – zanim zrobisz wykład o tym jak to prawie urwałam głowę delikatnemu dziecku nieodpowiedzialnie wsadzając je do nieodpowiedniego wózka to przeczytaj uważnie:
- Spacerówka rozkłada
się do pozycji leżącej
- Anka była bardzo
silna, dobrze trzymała głowę
- Była zima, więc
opatulona we wszystkie kombinezonie, śpiworki kocyki i osłonki
przypominała wielka larwę i choćbym bardzo chciała ja ostro wytrząść lub
jak to mówią na Podlasiu wytelepać to warstwy pierza i polaru wszystko
amortyzowały
Czy powinniście wsadzać swoje dziecko do spacerówki
przed ukończeniem 6 miesiąca? Nie wiem. Ja wsadziłam.
WYGLĄD:
Kwestia gustu, rzecz jasna. Jeśli podobają Ci się
wózki retro albo marzysz o Cybex Priam Lux by Jeremy Scott to żaden, absolutnie
żaden biegowy wózek Ci się nie spodoba. Na tle innych sprzętów z kategorii
X-Run wypada jednak znakomicie. Uważam, że jest dużo ładniejszy niż BOB i
równie ładny jak Thule Urban Glide. Do wyboru mamy 5 kolorów – od limitowanego lawendowego fioletu
po czerń. Wózek jest znakomicie wykończony – piękne spawy, matowy lakier i
idealne szwy. Bardzo, bardzo ładny.
AKCESORIA:
X-Lander ma bogata ofertę akcesoriów, lecz nie
wszystko musisz mieć. Na pewno przydadzą się te:
- X-Bag czyli torba –
genialna, pojemna, kolorystycznie dopasowana do wózka! Przypięta do rączki
za pomocą sprytnych klipsów nie obija się o nogi, nie buja, nie zwisa
smętnie, nie wkurza
- Uchwyt na kubek –
idealny na bidon, butelkę wody czy kubek latte XXL
- Folia
przeciwdeszczowa
- Osłona
przeciwsłoneczna
- X-pad czyli
mięciutka wkładka na lato
- X-muf zamiast
rękawiczek
Nie będę się rozwodziła na temat specyfikacji –
wszystko jest na stronie producenta czyli TU. Bez zbędnego pitolenia przejdę do
konkretów:
ZALETY:
- Lekki
- Bardzo łatwo się
rozkłada, nawet z Dzidziutkiem wiszącym na szyi umiem wyjąć go jedna ręką
z auta i jednym ruchem rozłożyć. Genialne.
- Łatwo się prowadzi
mimo braku przedniego skrętnego koła. Wózek wielokrotnie przeszedł testy łosia w sezonie wakacyjnym w sopockich alejkach. Kto był ten wie.
- Regulowana rączka
sprawia, że wózek można przystosować niezależnie od tego czy biegacz ma
160 czy 200cm wzrostu.
- Pięknie wygląda
- Polski producent!
- Po złożeniu mieści
się w bagażniku każdego kombi – po zdjęciu kół zmieści się w każdym
bagażniku
- Darmowy serwis po
roku – przetestowałam. Kurier odbiera wózek i po kilku dniach sprzęt wraca
świeży, naoliwiony i gotowy do jazdy.
- Fantastyczna
obsługa
- CENA
WADY:
- Tapicerka w środku
brudzi się od przedniego koła
- Jak już wjedzie
między wieszaki w Reserved czy innym H&M to ciężko nim manewrować, bo ciasno ale po Zarze można
jeździć na luzie więc uznaję, że to minus sklepu a nie wada wózka
CZY TO JEST WÓZEK DLA CIEBIE?
Jeżeli jesteś aktywnym Rodzicem, biegasz lub
planujesz biegać z Bobaskiem, lubisz spacery i długie wędrówki niezależnie od
pogody odpowiedź brzmi TAK. Jeżeli poszukujesz wygodnego wózka do poruszania się po mieście - TAK. Jeśli mieszkasz na wsi - TAK.
CZY DA SIĘ Z TYM BIEGAĆ?
Da się. O borze szumiący, tak bardzo da się, że aż mi
się oczy szklą na samą myśl, że ta przygoda kiedyś się skończy… A wszystkie
cenne rady i wskazówki ujmę w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz