"Baby blues"?
Brzmi mniej więcej tak:
Patrzysz na
bobaska i czujesz jak wypełnia Cię po czubek głowy smutek i lęk.
Wlewa się w Ciebie tak intensywnie, że łzy same napływają do
oczu. Nie wiesz czy się nim dobrze zajmujesz. Bo niby skąd? Płacze.
Dlaczego on do diabła płacze? Ojciec dziecka jeszcze się nie ocknął z poporodowego szoku, bo nie dostrzega żadnych zmian w Waszym życiu. Wolałabyś zostać sama. Ale jak
sama? No jak? Przecież czujesz się w tym wszystkim potwornie
samotna i wcale Ci to nie odpowiada.
Irytacja. Złość.
Jak to, co robiłam cały dzień? Gówno robiłam! Leżałam cycami
do góry i pachniałam!
Przytłaczające.
Jakbyś miała
dolce na koncie już dawno byłabyś w Meksyku. Tfu. Nie myśl tak
nawet. Zła matka, zła. Bezużyteczna. Chata przypomina pobojowisko.
Wszystko Twoja wina. Nie ogarniasz. Jak to możliwe, że inne kobiety
ogarniają?
Zmęczona
jesteś? Wielka mi rzecz, to się wyśpij! Dziecko przecież śpi, to
dlaczego Ty nie śpisz?
Padasz na
pysk, wszystko wypada Ci z rąk, podpalasz niechcący kuchnię.
Zapominasz pin do karty. I tak Ci nie jest potrzebny – przez
najbliższe pół roku nie wyjdziesz z domu. Koniec życia.
Jesteś głodna. Co byś
zjadła? Nie wiesz. Nie umiesz podjąć nawet tak prostej decyzji. Na
szczęście nie musisz się zastanawiać w co się ubrać – dresy
masz dwa, zazwyczaj jeden leży w praniu.
I to
wszechogarniające poczucie winy i bezsilności.
Dlaczego ja
Cię sprowadziłam na ten straszny świat bobasku?
Co na to psycholodzy?
"Baby blues" to
faza labilności emocjonalnej pojawiająca się po porodzie. Dotyka
od 40 do 85% kobiet. Częściej w krajach rozwiniętych, z uwagi na
brak silnych rodzinnych więzów, brak wielopokoleniowych rodzin i
wsparcia.
Rozwija się
w ciągu pierwszych dni po porodzie osiągając kulminacje około 3-5
dnia. Trwa 10 dni, czasem dwa tygodnie. GENERALNIE nie zakłóca
funkcjonowania kobiety. Nie wymaga interwencji tylko wsparcia
najbliższych. Przechodzi.
Dlaczego o tym piszę?
U jednej
kobiety na 7 "baby blues" eskaluje przyjmując formę pełnoobjawowej depresji.
Depresja nie przechodzi.
Więc jeżeli dostrzegasz u siebie następujące symptomy powiedz o nich lekarzowi;
- zmiany apetytu – jedzenie mniej lub więcej
- pobudzenie, ataki paniki, lęk
- przerażające myśli, mogą dotyczyć np chęci skrzywdzenia dziecka
- poczucie bycia bezużyteczną
- poczucie winy
- huśtawki nastrojów, złość, podirytowanie
- smutek, niekontrolowany płacz
- poczucie bycia zła matką
- samotność
- bezsenność
- brak zainteresowania dzieckiem,
- trudności z zapamiętywaniem, koncentracją, podejmowaniem decyzji
- poczucie przytłoczenia
- zmęczenie
- utrata chęci do robienia ręczy, które kiedyś sprawiały radość
Zanim zacznę serwować złote rady ustalmy jedno - DZIECI PŁACZĄ. Serio. Im szybciej to
zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie. Dzieci płaczą, bo tak się z nami
komunikują. Twój bobas krzyczy nie dlatego, że stwierdził, że mu się nie
podobasz. Nie dlatego, że uważa Ciebie za najgorszą Matkę na
świecie i wolałby inną – ładniejszą, szczuplejszą i bardziej
życiowo ogarniętą. Wręcz przeciwnie – JESTEŚ najlepsza i
najbardziej potrzebna i właśnie dlatego Twój mały, ślepy
dzidziuś tak bardzo wrzeszczy.
JAK SOBIE POMÓC?
1. Znaj objawy.
Bądź
świadoma tego, co się z Tobą dzieje. Pamiętaj, że stan ten
minie. Pamiętaj, że to hormony i że nie ponosisz za to
odpowiedzialności. Rób wszystko, by mieć dystans – wiedza i
świadomość pozwala go zachować. Znajdź swój sposób na symptomy.
2. Odżywiaj się zdrowo
Jeśli
karmisz piersią zadbaj o dobre jedzenie. Poproś bliskich, by
gotowali dla Ciebie. Poproś przyjaciółki, aby przyniosły coś
pysznego. Nie potrzebujesz gości z worami prezentów dla dziecka.
Potrzebujesz kolorowej kanapki i talerza ciepłej zupy. Zaufaj mi.
3. Karm piersią, jeśli możesz
To najlepsza rzecz jaką możesz dać dziecku. Prolaktyna okiełzna dopaminę i wprowadzi blogi spokój.
4. Więcej snu – mniej stresu
Nie śpisz od
kilku miesięcy – brzuch, zgaga, nocne skurcze, pamiętasz? Pozwól
sobie odpłynąć, gdy zasypia dziecko. Nie nadrabiaj obowiązków
domowych, gdy tylko maluch zamknie oczęta. Jeśli nie potrafisz
zasnąć – leż z zamkniętymi oczami.
5. Ruszaj się!
Chodź na
spacery z dzieckiem. Zagryź zęby i zasuwaj. Nie jest łatwo, ja to
wiem. Dzidziuś może nie lubić czapeczki, śpiworka, wózeczka,
hałasu, pogody i życia w ogóle. Może chcieć wrzeszczeć
wniebogłosy przez pierwsze 100 metrów i ostatni kilometr. Mimo
wszystko - wyjdź z domu. Wyjdź na zakupy nawet jeśli to oznacza
15-minutowe szaleństwo w Biedronce między jednym karmieniem a
drugim. Wróć do sportu, gdy tylko pozwoli Ci na to lekarz. Trenując skup się na regularności - na wyniki przyjdzie jeszcze czas.
6. Zadbaj o siebie. Zafunduj sobie domowe spa.
Weź prysznic
rano. Serio. Wiem, że zdarza Ci się ominąć ten punkt.
Gdy goście
zapytają czego potrzebujesz poproś o pięknie pachnące kosmetyki
dla siebie zamiast kolejnego bodziaka z Pepco.
Poproś
kogoś, by przygotował Ci kąpiel z pianą gdy karmisz – nakarmiony bobas
lubi pospać co oznacza, że będziesz miała chwilę dla siebie.
Wyleguj się
w wannie do granic przyzwoitości. Zapal świeczkę.
Zrób
makijaż. Nawet jeśli nikt Cię w nim nie zobaczy bo:
a) wszyscy
zapomnieli o Twoim istnieniu, b) twoje dziecko jest ślepe jak kret
7. Zadbaj o to, co dookoła ciebie
Wywietrz
mieszkanie, ogarnij chaos. Otocz się ulubionymi zapachami. Bądź
dumna z tego co robisz na co dzień, nawet jeśli szczytem Twoich
dokonań jest zaprojektowanie kompozycji poduszek na sofie i
wstawienie prania.
8. Mów!
Nie walcz
sama – powiedz o swoich objawach lekarzowi, znajdź psychologa. Mów
otwarcie o swoich uczuciach osobom, które naprawdę Cię zrozumieją
i nie poddadzą ocenie. Jednocześnie pamiętaj, że dla bliskich to może być zbyt wiele. Nie oczekuj, że zrozumieją –
twój partner może być tak samo zagubiony jak Ty. Szukaj wsparcia u
innych matek – pytaj, rozmawiaj, opowiadaj co czujesz.
9. Poproś kogoś, by pomógł zająć Ci się domem i dzieckiem
Wiesz na czym
polega delegowanie zadań? Ogranicz sobie liczbę obowiązków.
Podziel je uczciwie pomiędzy domowników. Jeśli nie musisz czegoś robić – nie rób
tego. Hormony sprawiają, że wszystko chcesz robić sama - to daje złudne poczucie kontroli i ma wysoką cenę. Co umie zrobić każdy facet? Wszystko to, co Ty! Nie ma cyca, to fakt, więc gdy błogo oddawać się będziesz karmieniu ssaka niech on nakarmi Ciebie i resztę rodziny. Niech ogarnie mieszkanie i zrobi zakupy. Przewinie dziecko, poda Ci je w nocy, ukołysze do snu.
10. Zadbaj o dziecko
Kochaj, tul,
śpiewaj, czytaj, głaszcz, kąp, przewijaj.
Ubieraj
pięknie. Rób zdjęcia. Czesz łysą głowę. Powąchaj. Patrz jak
śpi. Pisz pamiętnik by miało wspomnienia. I ciesz się każdą chwilą, bo już niedługo zaczną się...
KOLKI.
Taaaa....
Wpakowałaś się na całe życie.
;)) Byłam sama.... hmmmm- młoda jak urodziłam dziecko (22 lata) więc nie miał kto mi dawać cennych rad - a szkoda życie było by choć trochę mniej skomplikowane .
OdpowiedzUsuń