niedziela, 5 października 2014

DIY - zupa rybna

Na wstępie ustalmy jedno – do bycia masterchefem nie pretenduję, ale mimo to, są osoby gotowe płacić mi słono bylebym tylko łaskawie stanęła przy garach. W kuchni przebywać lubię do momentu, gdy po konsumpcji trzeba zająć miejsce  przy zlewie. Wtedy zamykam oczy i udaję, że mnie nie ma albo uciekam na trening.

Dzisiaj zupa rybna z owocami morza. Jeżeli na dźwięk tych słów pojawił Wam się przed oczami wyciąg z konta to pocieszę – szału może nie ma, ale źle też nie jest. Zupa kosztuje na pewno 10 razy mniej więcej niż zacny melanż w Sopocie. Większość zakupów zrobisz w sklepie na literę "B"

Potrzebujesz:

  • 2 x filet z łososia
  • opakowanie mieszanki owoców morza
  • opakowanie krewetek tygrysich
  • 2 x krojone pomidory w puszce
  • mrożoną włoszczyznę pokrojoną w paski
  • bulion warzywny w kostkach


Plan działania:

Usuń skórę z łososia a z krewetek ogony i jelita. Potem jest tylko łatwiej - do 1,5 litra gotującej się wody wrzucasz rybę i owoce morza, idziesz sprawdzić co ciekawego dzieje się na fejsie i co ugotowała Kasia Tusk. Wracasz ,  dorzucasz do tego mrożoną włoszczyznę i znowu idziesz sprawdzić czy Internet nadal tam jest w tym komputerze. Gdy masz wrażenie, że łosoś się ugotował dodajesz pomidory w puszce. Gotujesz jeszcze tylko chwilę - 5 minutek i gotowe. Przyprawy wedle gustu – sól, pieprz i koperek.
Dla ortodoksów wersja pro: zamiast mrożenej włoszczyzny dodaj własnoręcznie posiekaną, a bulion warzywny w kostkach zastąp autorską kompozycja przypraw.



Bon Appetit! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz