![]() |
"Ta
pani stała za panią, tamta za tą panią a potem przyszła ta pani
i ja"
"To ja będę za panią"
"To ja będę za panią"
Czekam,
czekam, czekam.
Pani
Doktór wyszła z gabinetu i spotkała dwie koleżanki.
"Ojej,
a jak mamunia się czuje? Źle? Ojej, to niech wpadnie do mnie, to
jej zapisze jakieś zabiegi. A może kawy byś się napiła?"
Czekam,
czekam, czekam, czekam....
"Nie
proszę panią, tutaj jest rejestracja do lekarza ale pani się w
tym roku już nie dostanie"
"Potem
pani idzie do rejestracji na rehabilitację"
"Kto
z Państwa ostatni?"
"To
ja będę za panią"
Pani
Doktór wyszła z sekretariatu, omiotła wzrokiem korytarz i mówi:
"Ojej, to do mnie ktoś czeka?"
Hmmmm...
Może dlatego są tak odległe terminy? Może pani Doktór od 10 lat
siedzi zamknięta w sekretariacie i jest zdziwiona, że nie ma
pacjentów?
Doczekałam
się.
Imię,
nazwisko, pesel. Klik, klik, klik. Pani Doktór 10 minut stuka w
klawiaturę.
"Usiąść
na kozetkę i zdjąć skarpety"
Pani
Doktór spojrzała na moje zmasakrowaną stopę z niekrytym
zniesmaczeniem.
"Poruszać
palcami (ruszam) Uuuuuuuu...jest obrzęk..."
Stuku
stuk na komputerze....i gotowe! Pani Doktór jest najprawdziwszym
jasnowidzem – bez dotykania, sprawdzenia ruchomości i
jakiegokolwiek badania, wyczytała z komputera, że potrzebuję
wirówki, lasera i ćwiczeń. Sugeruję wprowadzenie usług medycznych on-line albo zlecenie diagnoz i leczenia jakiemuś call-centre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz